|
Reprezentacja Polski wygrała z Bułgarią 2:0 (1:0)
Jon Bon Jovi - 04.03.2010 08:13
Reprezentacja Polski wygrała z Bułgarią 2:0 (1:0) w towarzyskim spotkaniu międzypaństwowym rozegranym w Warszawie. Motorem napędowym polskiej drużyny był Jakub Błaszczykowski, dzięki któremu Biało-Czerwoni odnieśli czwarte kolejne zwycięstwo w starciu z Bułgarami.
Mecz z Bułgarią był dla Polaków 25. oficjalnym pojedynkiem z tym rywalem. Dotychczas Biało-Czerwoni aż 11 razy wygrywali z rywalami i tylko pięć razy z boiska schodzili pokonani, w tym ostatni raz blisko 38 lat temu, kiedy to w meczu eliminacyjnym do igrzysk olimpijskich ulegli Bułgarom w Starej Zagorze 1:3. Spotkanie na stadionie przy ul. Konwiktorskiej 3 rozpoczęło się od spokojnej gry z obu stron. Delikatną przewagę uzyskali Polacy, ale nie przekładało się to na dobre okazje do zdobycia gola.
W 5. minucie ładnie prawą flanką pomknął Błaszczykowski i zdecydował się na długi przerzut na drugą stronę pola karnego, gdzie na piłkę czekał Dariusz Dudka. Lewy obrońca uderzył jednak wprost w obrońców.
Niespełna pięć minut później dobrą akcję przeprowadzili Bułgarzy, ale na szczęście Biało-Czerwonych wychodzący na czystą pozycję Berbatow został złapany na pozycji spalonej.
Kolejne minuty pierwszej połowy to zdecydowana przewaga Polaków, którzy bardzo długo utrzymywali się przy piłce. Do poważnego zagrożenia bramki Iwankowa jednak nie doszło. W odpowiedzi zaatakowali Bułgarzy, po jednym z dośrodkowań do piłki wyskoczyli zawodnicy Manchesteru United - Tomasz Kuszczak i Dymitar Berbatow - polski bramkarz niezbyt dokładnie wybijał piłkę, ale na szczęście Polaków Bułgar w tej sytuacji przestrzelił. Chwilę później niecelnie z szesnastu metrów uderzał Minew.
W 29. minucie wreszcie groźną okazję mieli Biało-Czerwoni. Z rzutu wolnego z około trzydziestu metrów futbolówkę w pole karne dośrodkował Ludovic Obraniak, ale znajdujący się na dobrej pozycji Dudka bardzo niecelnie główkował. W 40. minucie dwa metry przed polem karnym faulowany był Sławomir Peszko. Na uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Ludovic Obraniak, ale ładnie podkręcona piłka przeszła obok bramki.
Chwilę później do interwencji został zmuszony Iwankow. Bułgarski bramkarz z trudem wybił groźne uderzenie Dariusza Dudki, któremu piłkę zagrywał Błaszczykowski.
W 43. minucie "użądlili" Biało-Czerwoni. Lewandowski zgrał piłkę głową do Błaszczykowskiego, który wpadł w pole karne rywali i ładnym strzałem z rotacją, posłał piłkę w długi róg, a ta zatrzepotała w siatce rywali. Chwilę później mogło być 2:0, znowu po akcji Błaszczykowskiego.
Pomocnik Borussii Dortmund podał piłkę na jedenasty metr, gdzie płaskim strzałem piłkę w słupek skierował Majewski, a dobitkę Peszki z dwóch metrów instynktownie wybronił Iwankow.
Skrzydłowy Lecha próbował jeszcze jeden raz dobijać piłkę, tym razem głową, ale i tę próbę zatrzymał bramkarz Bułgarii. Po zabójczej końcówce Polacy schodzili na przerwę z jednobramkową przewagą.
Druga część gry rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Polacy utrzymywali się przy piłce, ale pierwszą okazję stworzyli sobie goście. Strzał Georgiewa zdołał jednak złapać Kuszczak. W odpowiedzi minimalnie nad bramką uderzał Rafał Murawski. W 63. minucie świetny kontratak przeprowadzili Biało-Czerwoni.
Z odzyskaną piłką lewą stroną pomknął niczym błyskawica Jakub Błaszczykowski i ładnym podaniem obsłużył Roberta Lewandowskiego. Snajper Lecha Poznań przyjął piłkę i w sytuacji "sam na sam", z narożnika pola karnego, potężnie huknął pod poprzeczkę, nie dając żadnych szans bramkarzowi rywali.
Bułgarzy próbowali zdobyć kontaktową bramkę, ale poza strzałem Bożinowa nie byli w stanie poważnie zagrozić Kuszczakowi. W odpowiedzi niecelnie uderzał Błaszczykowski. Polski pomocnik kwadrans przed końcem przeprowadził kolejną dobrą akcję, znów pędząc lewą flanką. "Kuba" wpadł w pole karne z piłką, ale dobra interwencja defensorów zażegnała niebezpieczeństwo. Biało-Czerwoni domagali się jeszcze rzutu karnego, ale Bułgarzy z pewnością interweniowali przepisowo.
Błaszczykowski boisko opuścił w 78. minucie przy głośnym aplauzie polskich kibiców. Do końca spotkania Polacy kontrolowali sytuację na boisku, a wyraźnie pogodzeni z losem Bułgarzy nie stworzyli sobie już groźniejszych okazji do zdobycia gola i Biało-Czerwoni odnieśli zasłużone zwycięstwo. Wielkie słowa uznania za to spotkanie należą się Jakubowi Błaszczykowskiemu, który strzelił gola, zaliczył asystę i był swoistym motorem napędowym polskiej drużyny. To czwarte kolejne zwycięstwo naszej reprezentacji w starciach z Bułgarią, która Polski nie potrafi pokonać już od blisko 38 lat.
Polska – Bułgaria 2:0 (1:0) Bramki: Jakub Błaszczykowski (43), Robert Lewandowski (63) Sędziował: Sascha Kever (Szwajcaria) Widzów: 6000. Polska: Tomasz Kuszczak – Marcin Kowalczyk, Michał Żewłakow, Kamil Glik, Dariusz Dudka – Sławomir Peszko (59. Tomasz Jodłowiec), Rafał Murawski (84. Maciej Sadlok), Radosław Majewski (46. Maciej Rybus) – Jakub Błaszczykowski (78. Patryk Małecki), Ludovic Obraniak (46. Maciej Iwański) – Robert Lewandowski (74. Dawid Nowak) Bułgaria: Dimitar Iwankow - Weselin Minew (87. Kostadin Stojanow), Iwan Iwanow (77. Jordan Miliew), Stanisław Angełow, Żywko Milanow - Czawdar Jankow (76. Iwan Stojanow), Georgi Sarmow, Stilian Petrow, Błagoj Georgiew (69. Martin Kamburow) - Iwelin Popow (46. Welizar Dymitrow), Dymitar Berbatow (46. Waleri Bożinow)
źródło - Biało-Czerwoni pokonali Bułgarów, Błaszczykowski bohaterem - Sport w Onet.pl
ZjemCiHleb - 04.03.2010 10:17
nie bylo tragicznie. bramki w miare ladne, lewandowskiego w szczegolnosci.
ale stroje SHIT.
JarpeN - 04.03.2010 14:05
co do stroi to porazka ;) nam pasują barwy bieli !!
Mecz w wykonaniu polaków dobry, najlepsi zawodnicy? Kuba, Lewandowski, Dudka, Peszko.
Pan Fooqer - 04.03.2010 16:54
mecz na poziomie lewandowski piękny gol a stroje to mi usa przypominało ale jak dostaje się miliony to takiej okazji się nie da przepuścić pzpn
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plqup.pev.pl
|