ďťż
 
 
  
 
 

Podobne

"matrix+rewolucje+matrix+the+revolutions+2003.php">Matrix: Rewolucje / Matrix: The Revolutions (2003) 1080p & 720p BluRay.x264 "matrix+reaktywacja+matrix+reloaded+2003+1080p.php">Matrix Reaktywacja / Matrix Reloaded (2003) 1080p & 720p BluRay.x264 "piraci+z+karaibow+pirates+of+the+caribbean.php">Piraci Z Karaibów / Pirates Of The Caribbean - Trylogia (2003-2007) HD-Ready 720p/Lektor PL "droga+bez+powrotu+wrong+turn+2003+hd+ready+720p.php">Droga bez powrotu / Wrong Turn (2003) HD-Ready 720p/Lektor PL "rychu+peja+solufka+styl+zycia+g+noja+2008.php">Rychu Peja SoLUfka - Styl Życia G'Noja (2008) "ostrzezenie+dla+agus+lekcewazacy+styl+pisania.php">Ostrzeżenie dla Agus: Lekceważący styl pisania pokemonowymi kolorami. "rocketdock+ikony+styl+windows+sie+wylacza+etc.php">RocketDock - ikony, styl windows sie wylacza etc "styl+gotycki+i+romanski+zbior+prezentacji.php">Styl gotycki i romański - zbiór prezentacji PowerPoint "sprzedam+styl+do+phpbb+by+przemo+tanio.php">Sprzedam styl do phpbb by przemo! Tanio! Zapraszam! "microsoft+office+2000+2003+2007+2010+i+inne.php">Microsoft Office 2000, 2003,2007,2010 i inne
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adbuxwork.keep.pl
  •  
        
     

     

     

     

    Kubuś Puchatek Prawdziwa Historia cz.3



    zuku1404 - 01.08.2009 00:49
    Kubuś Puchatek Prawdziwa Historia cz.3
      Witam.Jestem na forum już od dłuższego czasu ale nic nie pisałem.Natknąłem się w necie na wszystkie części Prawdziwej Historii Puchatka i postanowiłem ją zamieścić.Jeśli będziecie chcieli następne części piszcie w komentarzach :)

    Kod: Była piękna majowa noc. Bezchmurne niebo wspaniale ukazywało miliony gwiazd i niesamowitą tarczę pełnego księżyca.

    - Ciągle leje... Czy ten jebany deszcz nigdy nie przestanie padać? Jeszcze trochę, a wyrosną mi płetwy! - Tygrysek nie krył poirytowania.

    - Ma to swoje plusy... Na przykład Gófer, jeśli jeszcze żyje, popierdala teraz z wiadrami i wylewa wodę ze swoich tuneli. - stwierdził z uśmiechem na ustach

    Puchatek. Wtem cała czwórka wpadła do wielkiej rwącej rzeki...

    - Ppppanowie, tu tego nie było... - stwierdził niepewnie Prosiaczek.

    - Rollyn..., rollyn..., rollyn on the river... - podśpiewywał głucho Kłapołuchy.

    - Sprawa jest poważna... Myślę, że dość już tej kąpieli. Wychodzimy - stwierdził tygrysek, po czym nasi bohaterowie wstali i wyszli z wody.

    - To był chyba najbardziej psychodeliczny kwas dzisiejszej nocy... - powiedział Puchatek.

    - A tak fajnie mi się śpiewało... - wystękał Kłapołuchy.

    - Myślę, że dobrym pomysłem byłoby rozpalenie ogniska i osuszenie się - stwierdził Prosiaczek.

    - No a nie łatwiej byłoby iść do domu i tam się wysuszyć? - zapytał lekko zdziwiony Tygrysek.

    - No byłoby, ale tak jest bardziej romantycznie. Niech Kłapouch i Tygrysek skoczą po jakieś drewno a ja z Prosiaczkiem rozpalimy ognisko - rzekł Puchatek. Już po chwili Puchatek, Prosiaczek i Tygrysek grzali się przy ognisku. Po pewnym czasie dołączył do nich Kłapołuchy.

    - Panowie znalazłem wino i trochę mięsa. Upieczemy? - zapytał Kłapołuchy.

    - No co ty głupi? Wino chcesz piec? - Puchatek nie krył zdziwienia.

    - Nie wino tylko mięsko. Będą dobre szaszłyki. - odparł Kłapołuchy. Po czym cała czwórka obaliła wino i zabrała się do jedzenia szaszłyków.

    - A ciekawe co się dzieje z Góferem. Czy nadal wylewa wodę ze swoich kanałów ? Jak myślicie? - zapytał Puchatek.

    - Ja tak właściwie to go nigdy nie lubiłem... - stwierdził Tygrysek.

    - To nie jedz - Odparł leniwie Kłapołuchy.

    - Oooo kkkkurwwwa! - wystękał przerażony Prosiaczek.

    - Coś czułem, że to mięso jest jakieś lewe. Strasznie śmierdziało stęchlizną... - Stwierdził odgryzając kość przedramienia Puchatek.

    - Mam nadzieję, że chociaż ketchup był prawdziwy... - jęknął polewając udko czerwonym płynem Tygrysek.

    - A skąd niby o tej porze w lesie wziąłbym pomidory, konserwanty, barwnik naturalny E-20, kwasek cytrynowy i wreszcie butelkę? - zapytał Kłapołuchy.

    - Uff. Ale dobrze, że dodałeś cebulki bo byłby nie do zjedzenia... - wycedził przez zęby Puchatek.

    - A tak w ogóle to skąd ty się Kłapołuchy tu wziąłeś? Przecież nie mieszkasz z nami w lesie od początku? - zapytał Tygrysek.

    - Dobrze, że o to pytasz. No więc przyjechałem do was ze Stanów Zjednoczonych. Uciekłem tam z zamkniętego zakładu dla morderców-psychopatów. Tak naprawdę nazywam się Hannibal Lektor. Na mnie był właśnie wzorowany bohater "Milczenia Owiec".

    - To świetnie. Wiedziałem, że tylko pozornie jesteś taki spokojny. Wiedziałem, że twoja dusza jest rozrywana setką krzyczących jaźni... - rzekł z dumą w głosie Puchatek.

    - Ale skąd oni wzięli ten tytuł? - zapytał Tygrysek.

    - Bo "Star Wars" był już zajęty - odparł smutnie Kłapouch.

    - Dobra. Nażarci, napojeni, wyschnięci. A teraz do domów spać! - Wrzasnął Tygrysek. Po chwili wszyscy rozeszli się do domów. Ranek okazał być się jak zwykle piękny i słoneczny.

    - Jak zwykle kurwa pada. Ja to pierdolę, dziś nigdzie nie wychodzę...! No może oprócz stawienia się na komisję wojskową!?... - Zdziwił się Tygrysek otwierając poranną pocztę. Wśród sterty dwóch listów znajdowało się wezwanie na komisję wojskową.

    - To jakiś przekręt... W tej bajce nie ma wojska! Był Wojski ale to nie to... A zresztą cholera ich tam wie... Dziś za godzinę... Dobra coś się wymyśli... - Rzekł smętnie Tygrysek włączając telewizor. Właśnie "leciał" serial "Wujek dobra rada" ze S. Mikulskim w roli głównej.

    - ..."Wujek dobra rada" ...co...? Znajdź jakąś radę dla mnie wuju... - wycedził przez zęby Tygrysek.

    - To proste. Zrób sobie krzywdę, złam nogę lub coś innego. Nie będziesz mógł brykać przez pewien czas ale armia uzna cię za nieprzydatnego do służby - odezwał się z ekranu "Wujek dobra rada".

    - Jasne!!! Połamię sobie ręce i nogi... Nie będę mógł co prawda brykać przez pewien czas ale... Co tam... ważne, że mnie armia nie wcieli... - to mówiąc Tygrysek rozpędził się i przypierdolił w pobliskie drzewo. Pogotowie stwierdziło liczne złamania oraz potłuczenia, wstrząs mózgu, ginekomastię, chorobę wrzodową odbytnicy, stulejkę, raka macicy, wrzody żołądka, arytmię serca, chorobę wieńcową, kiłę, rzeżączkę, syfa i wilka. Pacjent został zapakowany na wózek i odwieziony na komisję wojskową. Tam czekali już Puchatek, Prosiaczek, Kłapołuchy, Krzyś i zapakowany w kaftan bezpieczeństwa, przeżywający jeszcze resztki złego trip'a Królik. Pierwszy wezwany został Krzyś. Po chwili jednak wyszedł z hukiem zamykając za sobą drzwi.

    - Motyla noga! A tak chciałem być żołnierzem! - rzekł zawiedziony Krzyś.

    - Ooo kurwa, jakie on ma fajne przekleństwa... - jęknął głucho Kłapołuchy.

    - Co, nie wzięli? - zapytał z niedowierzaniem Prosiaczek.

    - Niee tam... Najpierw zaglądali mi do dupy, potem coś mówili o jakiś częściach rowerowych...

    - O pedałach? - zapytał Puchatek.

    - Tak, tak! I za raz mnie wykopali bo podobno takich jak ja to nie biorą! Niech to kurzy dziób! - dodał zawiedziony Krzyś.

    - Powiedz tak jeszcze raz a jak ci przypierdolę... - wycedził przez zęby Prosiaczek.

    - Och... Jak ty mówisz... Nie wolno tak brzydko mówić... Powiem maaamieee... łeeeeee! - i Krzyś z płaczem pobiegł do domu.

    - Taaa. Przyprowadź ją tutaj. Nakręcimy pornola ze świniami i twoją starą! - krzyknął Tygrysek.

    - Smarkam na ciebie synu szklarza! Twoja matka była chomikiem a ojciec śmierdział skisłymi jagodami! - dodał Prosiaczek.

    - Jak coś takiego jeszcze chodzi po ziemi... Ciekawe dlaczego te łowiące pipy go jeszcze nie dopadły... Jak bym był nieco młodszy to dopiero bym mu dał motylą nogę... - stęknął głucho Kłapołuchy. W tym właśnie momencie wkroczyli do sali Łowcy Pip.

    - Oddział stać! - wrzasnął piąty z nich.

    - A wam co? Macie mózgi w kolorze kamuflażu? - Tygrysek patrzył na łowców jak na bandę idiotów.

    - Rekrutancie Tygrysku! Służba ojczyźnie to nasz wspólny zbiorowy obowiązek! - rzekł trzeci z nich.

    - Frajerscy Łowcy! Służba ojczyźnie w czerwonych beretach jest niczym innym jak całowanie lwa w dupę. Przyjemność żadna a niebezpieczeństwo utraty życia ogromne! - dodał Kłapołuchy.

    - Mylicie się rekrutancie Kłapołuchy! Jesteśmy dumni, że możemy bronić ojczyzny od wszelkich wrogów i pip. - przerwał mu ósmy z nich.

    - Zetną wam włosy... Hehe! - uśmiechnął się Puchatek.

    - Łowcy! Spierdalamy! - wrzasnął trzeci z nich po czym obydwaj w pośpiechu wybiegli z sali.

    - Do dupy z nimi robota. - stwierdził Prosiaczek. Po paru godzinach nasi bohaterowie byli w domach i żaden z nich nie został zaakceptowany przez komisję wojskową. Najbardziej zły z nich był Tygrysek, który musiał spędzić na wózku następne dwa miesiące, a do wojska go nie wzięli ze względu na płaskostopie.




    JarpeN - 01.08.2009 00:52
    "Smarkam na ciebie synu szklarza! Twoja matka była chomikiem a ojciec śmierdział skisłymi jagodami! - dodał Prosiaczek." rozjebalo mnie to :lol:



    zuku1404 - 01.08.2009 10:40
    Mnie rozjebują wszystkie te historyjki xD :]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl

  •  

     


     

     
    Copyright 2003. KARRAMBA